CIECHOWICE PROM NA ODRZE

Środa, 11 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Święta minęły, brzuch urósł i miałem cichą nadzieję na łagodny wyjazd. Zapadła jednak decyzja, że pora zacząć dłuższe wycieczki, bo i data w kalendarzu coraz wyższa. Przybyło nas pięciu, Leon jeszcze w kotłowni, więc nie zameldował się. Obraliśmy kierunek na opolskie, gdzie pływa sobie przez Odrę prom przewożący chętnych.
Najkrócej było przez Gliwice, pomimo dużego natężenia ruchu poradziliśmy sobie bez problemów. Pierwszym ciekawym miejscem na naszej trasie to kościół w Rachowicach</a>. Kościół p.w. Świętej Trójcy istniał już w 1305 roku – pierwsze wzmianki w latach 1376 i 1447.

Najstarszą częścią jest murowane gotyckie prezbiterium z zakrystią pochodzące z przełomu XV i XVI wieku. We wnętrzu zwracają uwagę oryginalny dębowy portal z XVII wieku oraz kute drzwi do zakrystii z wieku XV.

Kolejny kościół ze Szlaku Architektury drewnianej odwiedziliśmy w Sierakowicach
Pierwsza wzmianka o istnieniu kościoła w Sierakowicach pochodzi z 1447 roku. Do XVII w. Sierakowice były samodzielną parafią – od 1679 roku kościół stanowił filię parafii w Rachowicach. Zachowany do dziś kościół powstał w 1675 roku, jego budowniczym był Józef Jozek.

Dalej trasa wiodła przez lasy, co nie bardzo podobało się Andrzejowi. Stracił zdrowie w kopalni i nie bardzo mu odpowiada teren odbiegający od płaskiego. Odwiedziliśmy na trasie kaplice św. Marii Magdaleny w Tworogu Małym.
Wielki pożar lasów raciborskich trwał w 1992 r., aż 19 dni i strawił ponad 10 tysięcy hektarów lasu. Na miejscu bujnego boru pozostały suche, wypalone kikuty drzew, które jeszcze pół roku po tragedii łamały się jak zapałki przy byle podmuchu wiatru. Ocalała tylko mała kapliczka św. Marii Magdaleny, leżąca w odległości ok. pięciu kilometrów od Tworoga Małego w gminie Sośnicowice. Do dziś graniczy to z cudem.


Przez leśne dukty, w promieniach wiosennego słonka, kierowaliśmy się w stronę naszego celu, promu na Odrze. Silny wiatr i spore wzniesienia ostatecznie mnie osłabiły, jak zwykle zresztą.
Przerwa świąteczna skutecznie dała o sobie znać, ale jak zwykle nie wywarła żadnego wrażenia na pozostałych. Po pokonaniu paru wzniesień dotarliśmy do Grzegorzowic, gdzie odbywa się przeprawa promowa do Ciechowic.
Prom Grzegorzowice-Ciechowice może być z pewnością atrakcją turystyczną, ale jako środek komunikacji nie jest najlepszym rozwiązaniem. Kursuje wprawdzie codziennie, ale tylko w godzinach od 5.30 do 9.30 i od 13.00 do 17.00. Wiedzą o tym jedynie miejscowi. W przypadku wezbrań rzeki, choćby nie największych, komunikacja promowa zostaje wstrzymana. Kierujący promem serdecznie z nami się przywitał, jakby widział starych znajomych, choć odległość od Zabrza spora. Wspomnieliśmy o Marianie, naszym kierowcy "Nysy" w Rajdzie Dookoła Polski w roku 2011, który okazał się jego dobrym znajomym.
Na drugiej stronie przeprawy wreszcie pauza na kromkę chleba, najwyższy czas, bo na liczniku prawie 80 km. Grzegorzowice w gminie Rudnik i Ciechowice w Nędzy most już kiedyś łączył. Był, co prawda wąski, ale jedyny pomiędzy Raciborzem a Bierawą. Powstał w latach 70. XIX w. Dobrze służył ludności do 1945 r.
Wówczas cofające się wojska niemieckie wysadziły go w powietrze chcąc opóźnić marsz na południe Armii Czerwonej. Słonko nieźle przygrzewa w plecy, tempo dostosowane do moich sił. Ryszard poratował mnie butelka Coca coli, co trochę mnie wzmocniło i mogliśmy w znośnym tempie podążać do domów. Niezły wyjazd, zwłaszcza, że na końcu spotkaliśmy Janka z Makoszów, zadeklarował udział w kolejnej wycieczce.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kresi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]