MOSZNA

Czwartek, 28 maja 2009 · Komentarze(1)
28 maj 2009 MOSZNA

Wyruszyliśmy jak zwykle wcześnie rano, siedmiu wspaniałych pomknęło po kolejną dawkę przeżyć na rowerze.

Gps prowadził jak zwykle swoimi ścieżkami. Pora było sie posilić, więc napdliśmy na samochód z kołoczkami, łup był niezły.

Nawet nie wiadomo kiedy, a już byliśmy pod zamkiem.

W zamku leczą nerwice, dla poprawy samopczucia patrzy na nich z góry kostucha.

Na liczniku miałem 206 km, humory dopisywały pomimo tego, że dopadł nas lekki deszczyk, zaś przed samym domem potężna burza. Za rok napewno to powtórzymy.

Komentarze (1)

No to My zakręcili.... Andy do tego Bajkowego Zamku za rok zaś trza pojechac, sprawdzić na ile jeszcze zamek wypiękniał.
A Hajnika do baszty... niech z kostuchą pogro w szkata, jak wygro to kostucha biere jego sadełko i moje.... ino co w przypadku jak przegro? Chyba drugie łokno bydzie a la galeria !
Pozdro@@@ !
Podziwiam kondycję przy tych szybkościach po 150km juz zrobionych, na dodatek w tym deszczu !!!

Terrago44 17:55 piątek, 29 maja 2009
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa geipo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]